chat admini bnq,rey123,mr wrestlmenia ,sieno

Wolisz tu oglądać pornole czy czytać zjebane artykuły o WWE?

Jaki masz wytrysk??

wtorek, 31 sierpnia 2010

wywia,z,hbk

"Heartbreak Kid" Shawn Michaels - przeprowadzony przez IGN.com
tłumaczenie Łukasz

Wywiad z dnia 15.11.2007


IGN: Jakie to uczucie zobaczyć własną postać w grze komputerowej ?

Shawn: Cóż, to fenomenalne co udało się zrobić twórcom programu. Wszystko wygląda bardzo realistycznie. Oczywiście, moja aktualna forma jest daleka od tej w jakiej stworzyli mnie twórcy gry Smackdown vs RAW 2008, ale rzeczywiście wygląda to rewelacyjnie. To fantastyczne kiedy twoje dzieci widzą cię i mówią "A niech to, mój tato występuje w grze video". To sprawia, że czujesz się dumny. Naprawdę trzeba docenić twórców, niesamowite co zrobili z grafiką, przez co gra wydaje się bardzo realistyczna. Niestety samo granie nie idzie mi najlepiej, moje palce nie są jeszcze na tyle zwinne, by połapać się w tych wszystkich przyciskach i aby wciskać je równocześnie.

IGN: Jak Twoje kolano?

Shawn: Jest dobrze. Miałem co prawda ostatnio kilka ciężkich tygodni, kiedy czułem ból i moje występy były dość ryzykowne, zwłaszcza ostatni tydzień i jeszcze jeden poprzedzający, ale teraz czuję się naprawdę dobrze.

IGN: Czy po powrocie na ring musiałeś zmienić tryb pracy na treningach z uwagi na swój uraz?

Shawn: Wiesz, musiałem zachować pewną ostrożność. W mojej sytuacji totalne szaleństwo byłoby
w tej chwili bardzo nierozsądne, ale uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku i ogólnie jest dobrze.

IGN: Twoje DVD ( "The Shawn Michaels Story: Heartbreak and Triumph" - przyp. Łukasz) ukaże się w sklepach 27 listopada. Znajdzie się na nim m.in. "krwawa" walka jaką stoczyliście w tag teamie z twoim dawnym partnerem Martym Janettym przeciwko Buddy'emu Rose i Dougowi Somersowi z AWA. Czy są jeszcze jakieś walki, zanim rozpoczęła się twoja przygoda z federacją w której obecnie występujesz, które chciałbyś zobaczyć na tym DVD?

Shawn: Cóż, ta walka z Buddym i Dougiem była wielokrotnie komentowana i rzeczywiście zgadzam się, że to było naprawdę coś niesamowitego, ale następnym razem gdy wróciliśmy do Vegas, stoczyliśmy cage match, który moim zdaniem również był bardzo dobry. Ale faktycznie, tamta "krwawa" walka sprawiła, że znalazłem się na wrestlingowej mapie, ludzie mnie zapamiętali. Mimo to cage match, który odbył się miesiąc później, również uważam za kawał dobrego wrestlingu. Jest jeszcze coś co chciałbym obejrzeć, głównie ze względów osobistych, a co jest związane z moimi pierwszymi występami w Louisianie w Mid-South Wrestling. Kilka lat temu, nie pamiętam dokładnie kiedy, Tommy Dreamer podarował mi taśmę z moimi pierwszymi występami właśnie w tej organizacji. Stoczyłem tam kilka pojedynków, w tym przeciwko Jake'owi Robertsowi. To były moje pierwsze poważne lekcje, jakie pobierałem na temat prawdziwego wrestlingu. Pamiętam jak Jake kazał mi wykonać na nim pewien chwyt, a ja.... a ja nic nie zrobiłem (śmiech). I to jak wtedy wyglądałem, ten mój wyraz twarzy, kiedy widziałem siebie jaki byłem młody wówczas. Wyglądałem jakbym miał może z dziesięć lat.

IGN: Czy czujesz, że teraz, gdy to Ty jesteś starym wyjadaczem, który trenuje, a później spotyka się w ringowych walkach z młodszymi wrestlerami i musi przyjąć od nich cios, że oni podobnie jak Ty u początku swojej kariery czują się trochę nieswojo?

Shawn: Myślę, że mają ogromny talent, ale w takich sytuacjach często, wydaje mi się, są lekko przestraszeni. Mówię chłopakom: "Nie bójcie się mi przyłożyć. Doceniam to, że macie do mnie szacunek, ale gdy jesteście na ringu podczas walki, nie myślcie o tym, róbcie co do was należy". Nawet tacy faceci jak Batista mówią wtedy "Nie chcę zrobić Ci krzywdy", ale oni muszą to robić.
Lubię pracować z młodymi wrestlerami i przekazywać im cenne nauki. Jestem zadowolony, gdy uda się mi ich czegoś nauczyć, kiedy sami przychodzą do mnie i twierdzą, że poznali przy mnie wiele nowych rzeczy, to dla mnie olbrzymi komplement. Uwielbiałem pracować
z Johnem Ceną, który miał do mnie duże zaufanie i bardzo szybko się uczył. Odpowiednie nastawienie i duża pewność siebie to są właśnie atuty, które bardzo liczą się w tym biznesie. Tak sądzę z perspektywy czasu i będąc na tym etapie kariery który przeżywam obecnie.

IGN: DVD, które składa się z trzech części prezentuje znaczną część Twojego dorobku jako wrestlera. Z kolei jest też część poświęcona pracy treningowej jaką wykonywałeś z młodymi zawodnikami, którzy wykorzystali swój talent i stali się gwiazdami, tacy jak chociażby Brian Kendrick, Lance Cade, Bryan Danielson. Czy gdy ich obserwujesz, jesteś dumny i odczuwasz satysfakcję, gdy stoczą dobry pojedynek, że potrafili się usamodzielnić?

Shawn: Wszyscy których wymieniłeś byli dobrzy już wtedy gdy ich poznałem i zacząłem z nimi pracować. Chłopaki naprawdę zasuwali ciężko i mieli w sobie dużo determinacji. Ci faceci to była moja pierwsza klasa, a moja pierwsza klasa była naprawdę wyjątkowa.
Ale tak, ciągle rozmawiam z nimi na temat wielu spraw, z Lancem, z Brianem. Aczkolwiek nie chcę, by przyklejono im etykietkę "chłopaczków Shawna". Staram się nie ingerować w ich życie zawodowe, by nie wywoływać niepotrzebnych negatywnych napięć, ale oni wiedzą, że gdy mają potrzebę ze mną porozmawiać, to zawsze jestem otwarty i mogą liczyć na moją pomoc. Nie wyznaję czegoś takiego, że to ja jestem ich jedynym mentorem, a oni mają obowiązek słuchać wszystkiego co im powiem i robić to co im każę. Wszyscy są już dorosłymi indywidualnościami, muszą sami odnaleźć się w tym biznesie i robić to co potrafią najlepiej. Jeżeli dręczą ich jakieś problemy, nie mogą sobie z czymś poradzić, to zawsze służę im pomocą. Pomogę chłopakom przezwyciężyć trudne momenty, mają moja wsparcie. Ale nigdy nie ma sytuacji, że sam ich do czegoś zmuszam. Mam do nich duży szacunek. Szanuję ich na tyle, że pozwalam by sami decydowali za siebie. Ja też kiedyś byłem młody, na podobnym etapie kariery. Czasami chętnie przyjmowałem rady bardziej doświadczonych, ale czasami potrafiłem powiedzieć: "Starszy człowieku, nie masz pojęcia o czym mówisz".

IGN: Czy jest ktoś z kim nigdy nie miałeś okazji pracować, ale z kim chciałbyś stoczyć pojedynek w ringu zanim zakończysz swoją karierę, albo ktoś z kim chciałbyś wykonać jakiś program?

Shawn: Z pewnością byłby to Jeff Hardy, gdybyśmy mieli na to czas. Z przyjemnością zrobiłbym coś ciekawego z Brianem czy Lancem, gdyby był na to czas. Oczywiście jest wielu wrestlerów, z którymi chciałbym popracować, ale największym problemem jest to, że nie ma na to odpowiedniego czasu. To nie jest moja kompania, nie jestem szefem tej organizacji, by o takich sprawach decydować, muszę podporządkować się tym, którzy piszą dla nas scenariusze.

IGN: W najbliższą niedzielę (18.11) czeka Cię pojedynek z Randym Ortonem podczas Survivor Series. Będzie to walka, w której nie możesz użyć swojego firmowego Sweet Chin Music. Czy to oznacza, że zobaczymy powrót ciosu o nazwie "Teardrop Suplex"?

Shawn: Tak się nazywał ten chwyt? Pierwszy którego używałem?

IGN: Dokładnie, ten którego używałeś w latach 90-tych.

Shawn: OK, więc tak, zdecydowanie, jeżeli tak się nazywał. Mogę wykonać wiele różnych chwytów, ale nie mam pojęcia jak się nazywają. Mogę oczywiście skorzystać też z czegoś, co próbowałem wiele lat temu i walczyć w ten sposób. Myślę, że nawet mogłoby to być interesujące. Lubię stypulacje, które towarzyszą pojedynkom. Wszyscy w federacji jesteśmy do nich bardzo przywiązani. To wspomaga kreatywność, a to przecież tylko istotna część tego biznesu, która nigdy mnie nie znudzi. Nowe pomysły powstają po to, by nowe rzeczy stały się urozmaicone i interesujące.

IGN: Był taki jeden Twój pojedynek z Sheltonem Benjaminem, kiedy wykonałeś Superkick zupełnie niespodziewanie. I wyszło to tak fantastycznie, że podobno później próbowaliście to powtórzyć z dziesięć razy.

Shawn: Dokładnie, ale niestety....nie możesz tego powtórzyć. Większość znakomitych akcji jest jedyna w swoim rodzaju i choćbyś bardzo się starał, nie dasz rady wykonać tego ponownie, by było idealnie tak samo.

IGN: Teraz spójrzmy razem w Twoją przeszłość. To była niesamowita kariera, zwłaszcza gdy mam na myśli jakość i poziom pojedynków, które stoczyłeś. Wiem, że to trudne zadanie w tej chwili, ale gdybyś mógł wybrać jedną walkę, którą pokazałbyś ludziom jako Twoją wizytówkę. Co by to było?

Shawn: To trudne pytanie, naprawdę ciężko powiedzieć i zdecydować się na ten jeden match . To znaczy, uwielbiam Hell In A Cell, czy IronMan Match z Wrestlemanii, albo ten godzinny pojedynek z Johnem Ceną, do którego doszło w tym roku na RAW w Londynie, czy też walka z Mickiem Foleyem, albo z Kurtem Angle. Podoba mi się również starcie z Jericho
na WrestleManii 19, równie fajnie wspominam In Your House z Jeffem Jarrettem. Z pewnością to są te walki, które utkwiły w mojej pamięci i mam do nich sentyment. Jest taki moment, kiedy już po walce wracasz do niej, myślisz i mówisz sobie: "Wow, to był naprawdę kawał dobrej roboty".

IGN: OK, a czy z kolei jest taka walka, którą uważasz za kompletnie nieudaną w Twoim wykonaniu i masz nadzieje, że nigdy czegoś podobnego nie obejrzysz?

Shawn: Tutaj w zasadzie odpowiedź jest bardzo prosta. To oczywiście walka którą stoczyłem z Sidem w San Antonio (Walka ta odbyła się w latach 90-tych podczas Survivor Series, gdy Shawn pokonał Sida i zdobył pas mistrzowski - przyp. Łukasz). Czułem się wtedy fatalnie, miałem grypę, nie wyglądałem dobrze. Przyznam szczerze, że kosztowała mnie ta walka sporo wysiłku. Chciałem dobrze wypaść, w końcu to był pojedynek o mistrzostwo, w rodzinnym mieście, przed 60-tysięczną publicznością. Ale czuję, że mogła być ona lepsza. Z drugiej strony, przychodzi mi do głowy też Montreal (To miejsce, gdzie w roku 1997, również podczas Survivor Series, doszło do słynnego "screw jobu". Shawn pokonał Breta Harta przez Sharpshooter - firmową akcję Hitmana). Chciałbym być nieobecny podczas tamtego wieczoru.

IGN: Cóż, ale przyznasz, że Motreal prawdopodobnie przyniósł największą kasę, jeśli spojrzysz na to z perspektywy czasu.

Shawn: Cóż, tak, zgadzam się, Montreal zapoczątkował nowy trend w biznesie, z różnych powodów, jeśli idzie o kreatywność. Wracając do twojego pytania, mógłbym wymienić też wiele walk stoczonych na house showach, które bym wyciął, ale w tej chwili nie pamiętam ich wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Scacik